sponsorzy

W 11. kolejce zaplecza ekstraklasy Futsal Szczecin podejmie UMKS Zgierz. Początek pojedynku w sobotę w hali przy ul. Twardowskiego o godz. 20.

Można powiedzieć, że Futsal Szczecin znajduje się na małej fali wznoszącej. W ostatnich czterech pojedynkach zdobył pięć punktów i gdyby nie wpadka u siebie z BestDrive Piła, dorobek punktowy mógłby być większy. Najważniejsze, że drużyna nie zapomniała jak się wygrywa (szczecinianie wygrali w 1. i 10. kolejce) i pokazała kawałek naprawdę dobrego futsalu w meczu z We-Met Club Kamienica Królewska. To był także jasny sygnał dla reszty kraju, że drużyny trenera Romana Smirnova lekceważyć nie może żaden klub w I lidze.

W sobotę Futsal Szczecin znowu czeka spotkanie z zespołem z podium tabeli. UMKS Zgierz zajmuje trzecią lokatę z 19 punktami w dorobku (6 zwycięstw, 1 remis, 3 porażki). Jest to zespół z bardzo dobrą ofensywą (47 bramek strzelonych), ale i niezbyt szczelną defensywą (32 bramki stracone). Na wyjeździe UMKS jest bezkompromisowy. Wygrał dwa pojedynki i dwa przegrał.

Szczecinianie szukają pierwszego zwycięstwa na własnym parkiecie. Dotychczasowy ich dorobek w hali przy ul. Twardowskiego to jeden remis i trzy porażki.

- Myślę, że to zwycięstwo bardzo dużo nam dało, podbudowało psychicznie, bo przecież wygraliśmy z ówczesnym wiceliderem, który także miał w dorobku zwycięstwa z mocnymi ekipami - mówi Paweł Płuciennik, prezes Futsal Szczecin. - Ta liga jest taka, że każdy w niej z każdym może wygrać. Choć taktyka i dyscyplina jest oczywiście najważniejsza w tym. Ostatni mecz pokazał, że potrafimy dobrze grać w obronie. To, co powinno być naszą mocną stroną, to kontry i nam to wychodziło. Właściwie niczego nie zabrakło, włącznie ze szczęściem.

Futsal Szczecin wystąpi przez kilka kolejek bez swojego podstawowego bramkarza, który niemal nie schodził z parkietu w tym sezonie. Łukasz Koszmider zmienił profesję, poszedł do wojska i przez kilka tygodni musi się poświęcić właśnie temu. Wróci być może już na mecz z Victorią Sulejówek u siebie (20 grudnia). Dobrą informacją jest, że Maks Sapon wrócił już do treningów, ale jeszcze do swojej najlepszej dyspozycji ma kawałek drogi. Bruno trenuje indywidualnie i raczej w sobotę na parkiecie się nie pojawi. Z kolei Karol Ława będzie już do dyspozycji trenera.

- Jeżeli chodzi o pozycję bramkarza, to mamy fajnego chłopaka z Białorusi, który już jest uprawniony do gry. Ma 18 lat i ma olbrzymi potencjał. Daniel Szklarz jest także w naszej drużynie, nie zapomniał jak się broni, ma doświadczenie na poziomie ekstraklasy, więc tu decyzja jest w gestii trenera Smirnova - dodaje prezes Płuciennik.

Spotkanie Futsal Szczecin - UMKS Zgierz będzie śledzić na żywo podczas naszej relacji na facebookowym profilu naszego klubu.

W Sierakowicach rozgrywa swoje spotkania We-Met Club Kamienica Królewska. Tę halę zdobyły w tym sezonie dwa zespoły, więc i szczecinianie mieli apetyt na punkty.

Goście zaczęli od strzałów ze stałych fragmentów, a gospodarze próbowali ataku pozycyjnego. Po jednej ze strat Futsal Szczecin w środku boiska, Koszmider był na posterunku i obronił strzał Młyńskiego. Odpowiedział uderzeniem Łukasz Kubicki.

Po kilku minutach kapitan naszego zespołu przeprowadził fantastyczną akcję. Kubicki ruletą minął jednego z rywali, przed drugim się ładnie zastawił i wyłożył piłkę do pustej bramki Rafałowi Gnapowi. To była 9. minuta meczu.

W 12. minucie Bartosz Sobinek trafił po rzucie rożnym na 2:0 ładnym strzałem po ziemi. Szczecinianie grali szczelnie w obronie i skutecznie w ataku. W 13. minucie goście stracili jednak pierwszego gola. Marszałkowski z bliska doprowadził do stanu 1:2. Na przerwę zawodnicy schodzili do szatni właśnie przy takim wyniku.

Już na początku drugiej połowy szczecinianie szybko strzelili dwa gole. Najpierw na 3:1 do siatki trafił Patryk Jurys - po ziemi przy słupku. Kilka chwil później gola na koncie miał także Moises. Zwodem minął rywala i uderzył nie do obrony.

Gospodarze po chwili zdobyli gola na 2:4, ale szczecinianie tego dnia nie przestawali strzelać. Swoje trafienie zanotował Kacper Zieliński i znowu przewaga wynosiła trzy gole. Po kilku minutach ładną akcję przeprowadził Daniel Maćkiewicz. Został faulowany przez bramkarza w polu karnym i zamienił rzut karny na bramkę.

Szczecinianie zagubili się w 28. minucie. Gospodarze szybko wykonali rzut rożny i trafili do siatki Koszmidra. Gapiostwo przytrafiło im się także dwie minuty później. We-Met wykorzystał to bezwzględnie i było już tylko 6:4 dla Futsal Szczecin. Na szczęście Gnap wziął sprawy w swoje ręce i został faulowany niemal na linii pola karnego. To był oddech dla szczecinianin i szansa na bramkę. Tymczasem wyszła z tego kontra, która zakończyła się strzałem i obroną Koszmidra.

Gospodarze mieli sporo fauli na koncie w drugiej połowie i po szóstym przewinieniu goście otrzymali przedłużony rzut karny. Strzał Kubickiego obronił jednak bramkarz We-Met. Gospodarze długie minuty grali z wycofanym bramkarzem i nasi zawodnicy w końcówce z tego skorzystali. Gola z własnej połowy po przechwycie strzelił Maćkiewicz. W samej końcówce po przechwycie Moises zdobył swojego drugiego gola i cały mecz skończył się wynikiem 8:4 dla Futsal Szczecin.

To druga wygrana szczecinianin w tym sezonie i nasza drużyna po raz kolejny pokazała, że potrafi grać z faworytami. Co najistotniejsze, dystans w tabeli do pozostałych ekip mocno się skrócił.

We-Met Club Kamienica Królewska 4:8 (1:2)
Bramki: Marszałkowski (13), Młyński 2 (26, 30), Choszcz (29) - Gnap (9), Sobinek (12), Jurys (23), Moises 2 (24, 40), Maćkiewicz 2 (27, 38), Zieliński (26).
Futsal Szczecin: Koszmider - Jurys, Sobinek, Zieliński, Kubicki, Maćkiewicz, Moises, Hajdukiewicz, Kowalczyk, Gnap.

Pozostałe wyniki 10. kolejki: AZS UG Gdańsk - Futbalo Białystok 10:2, UMKS Zgierz - KS Gniezno 4:2, TAF Toruń - Legia Warszawa 5:1, Orlik Mosina - LZS Bojano 4:2, Victoria Sulejówek - Widzew Łódź 1:4.

Po bolesnym meczu, zwłaszcza w drugiej połowie, z BestDrive Piła i porażce 5:8, zawodników Futsal Szczecin czeka wyprawa na parkiet ekipy z Kamienicy Królewskiej, która zajmuje drugie miejsce w tabeli I ligi futsalu.

We-Met Futsal Club Kamienica Królewska notuje świetną jesień. Zespół w dziewięciu rozegranych kolejkach zdobył 16 punktów i ustępuje tylko Legii Warszawa. Legię, We-Met Futsal Club i Futsal Szczecin łączy fakt, że wszystkie te zespoły są beniaminkami. We-Met Futsal Club miał nawet walczyć ze szczecinianami w barażach o awans do I ligi (oba kluby wygrały swoje grupy w II lidze), ale przy wybuchu pandemii, obie ekipy wywalczyły promocję wiosną.

Co słychać w naszym zespole? Do zdrowia wracają Kacper Zieliński i Bruno Fernandes, ale bliżej wyjazdu do Kamienicy Królewskiej jest ten pierwszy zawodnik. Mocno do gry pali się zeszłotygodniowy debiutant, czyli Moises da Costa Espilio. W mecze z pilanami strzelił pierwszego gola i w niedzielę ma ochotę na więcej.

Początek spotkania 10. serii gier I ligi, We-Met Futsal Club Kamienica Królewska - Futsal Szczecin o godz. 17. Transmisja na kanale facebookowym rywali. Nasi zawodnicy potrafią postawić się faworytom i na to liczymy także w niedzielę.

W niedzielę Futsal Szczecin zagra mecz na własnym parkiecie. Rywalem w ramach 9. kolejki I ligi futsalu będzie BestDrive Piła. Początek spotkania o godz. 18.

Futsal Szczecin do tego meczu przystępuje po dwóch remisach z rzędu, obu uzyskanych w bardzo dramatycznych okolicznościach. Ostatnie rezultaty nie tylko dobrze świadczą o dużej ambicji i waleczności naszych graczy, ale także o ich sporych umiejętnościach. Oba remisy, z Futsal Oborniki (2:2) i Futbalo Białystok, uzyskane z przeciwnikami dużo wyżej notowanymi. Szczecinianie jako pierwsi wywieźli też punkty z Białegostoku w tym sezonie.

Do Szczecina wrócił z Podlasia punkt, ale również dwie kontuzje. Złamane palce mają Bruno Fernandes oraz Kacper Zieliński. Do duże straty dla zespołu trenera Romana Smirnova. Na szczęście władze klubu nie próżnują i pozyskały do drużyny dwóch futsalistów. Jednym z nich jest Moises Da Costa Espilio. Portugalczyk jest już po pierwszych treningach z drużyną i jest gotowy do starcia z BestDrive. Ostatnio grał we francuskiej Bastii. To może być nowa gwiazda zespołu. Drugim nowym zawodnikiem w szczecińskiej ekipie jest Konrad Kowalczyk, klubowy kolega z trawiastego Pomorzanina Nowogard Karola Ławy.

Niedzielny rywal BestDrive Piła to zespół absolutnie w zasięgu gospodarzy, którzy na zwycięstwo czekają aż od pierwszej kolejki. Goście w dorobku mają tylko trzy oczka więcej i Futsal Szczecin, jeżeli wygra, to zrówna się z ekipą z Piły punktami. BestDrive jeszcze w tym sezonie nie wygrał na wyjeździe, w dorobku ma trzy porażki (bilans bramek 9-19).

Transmisja ze spotkania na facebookowym profilu Futsal Szczecin